12 pytań do:
Ewy Sowińskiej
Ewa, ogromnie Ci dziękuję, że zgodziłaś się wziąć udział w ESG 12on12. Twoje CV jest imponujące, a lista pełnionych przez Ciebie funkcji ogromna. Zacznijmy od kwestii związanych z Twoją ponad 25-letnią karierą jako biegłego rewidenta, czyli kwestii powiązanych z literką G – ładem korporacyjnym. Najlepiej zacząć od początku – po co uczestnikom rynku kapitałowego biegły rewident? Jaka jest jego/jej rola?
Biegły rewident jest przede wszystkim po to, by nadać Sprawozdaniom Finansowym (SF) wiarygodności, która jest niezbędna i szczególnie ważna w procesie podejmowania decyzji o współpracy, zainwestowaniu w daną firmę. Sprawdzamy, czy SF przedstawia rzetelny i jasny obraz sytuacji majątkowej i finansowej spółki oraz jej wyniku finansowego i przepływów pieniężnych za rok obrotowy, zgodnie z przepisami Ustawy o rachunkowości oraz przyjętymi zasadami (polityką) rachunkowości. Weryfikujemy jego zgodność co do formy i treści z obowiązującymi spółkę przepisami prawa oraz jej statutem, a także czy zostało sporządzone na podstawie prawidłowo prowadzonych ksiąg rachunkowych.
Jako biegli dzielimy się odpowiedzialnością z zarządami i radami nadzorczymi. Dzielimy się też wiedzą i doświadczeniem. Podnosimy zaufanie do spółek i zwiększamy bezpieczeństwo obrotu gospodarczego.
Czym dla Ciebie jest kreatywna księgowość? Czy widzisz ją w sprawozdaniach spółek giełdowych? W moim odczuciu jest jej dużo, a nawet coraz więcej.
Słowo KREATYWNOŚĆ ma dla mnie pozytywny wydźwięk, jednak gdy dodamy do niego słowo KSIĘGOWOŚĆ, często nie postrzegamy tego pojęcia pozytywnie. Niestety, wciąż zdarzają się zarządy, które nie mają odwagi zmierzyć się z rzeczywistością i starają się na siłę tak pokazywać efekt działania firmy w danym roku, by osoby, organa czy instytucje je oceniające myślały, że jest lepiej niż było w rzeczywistości, że są lepsze wyniki, że cele, które były podstawą otrzymania premii, zostały osiągnięte.
Są jednak i takie spółki, które w tzw. „tłustym” roku – gdy zyski są bardzo wysokie – tworzą rezerwy na kolejne lata, aby – gdy będzie trudniejsza sytuacja – te rezerwy rozwiązać i pokazywać wzrost wyników rok do roku. Wciąż są tacy inwestorzy, którzy jako jedyny cel funkcjonowania spółki postrzegają maksymalizację zysku, czasem kosztem pracowników, klimatu i otoczenia społecznego. W mojej ocenie odpowiada za to krótkowzroczność – ocena pracy zarządu przez pryzmat wyniku finansowego w krótkim okresie, zamiast oceny uzależnionej od wzrostu wartości firmy w perspektywie długoterminowej. Moim zdaniem do oceny pracy zarządu trzeba dołożyć kryteria ESG.
Jednym działaniem jest kreatywna księgowość, a drugim oszustwa w sprawozdaniach finansowych, na których tracimy wszyscy. Dlaczego, Twoim zdaniem, cały czas do nich dochodzi? Czy można wskazać jednego winnego? Czy to bardziej skomplikowany problem?
To trudne pytanie. Winnych i odpowiedzialnych jest wielu i przyczyn jest wiele. Jedną z nich jest brak strategii wdrożonych w oparciu o kryteria ESG. Są nimi wspomniana już krótkowzroczność oraz chciwość, zachłanność. Przyczyn można też dopatrywać się w małym zaangażowaniu otoczenia biznesowego. Odpowiedzialni również są często członkowie rad nadzorczych, szczególnie ci którzy nie sprawują odpowiedniej kontroli nad procesem przygotowywania SF. A przecież zgodnie z art. 4a Ustawy o rachunkowości są zobowiązani do zapewnienia, aby sprawozdanie finansowe, skonsolidowane sprawozdanie finansowe, sprawozdanie z działalności oraz sprawozdanie z działalności grupy kapitałowej spełniały wymagania przewidziane w ustawie. Dodatkowo członkowie rady nadzorczej spółki odpowiadają solidarnie z zarządem wobec spółki za szkodę wyrządzoną działaniem lub zaniechaniem.
Zaniechanie często wynika z braku odwagi w myśleniu i działaniu, braku kompetencji i byciu niezależnym wobec zarządu.
Wg mnie nie bez znaczenia jest również brak kobiet we władzach spółek.
Jako biegły rewident, jakie wskazówki dałabyś osobom czytającym sprawozdania finansowe spółek giełdowych?
Przede wszystkim zachęcam do czytania i zadawania pytań. Ważne dla czytającego powinno być sprawozdanie z badania i wskazane przez biegłego rewidenta kluczowe obszary z badania. Szczególną uwagę warto skierować na to, jaka jest opinia – czysta czy zmodyfikowana i na te obszary, które były podstawą zastrzeżenia lub objaśnienia w opinii.
Przeczytać należy całe SF – bilans i rachunek zysków i strat to tylko część sprawozdania, tylko liczby. Znaczenie tych liczb powinno być opisane w pozostałych częściach SF. Szczególnie istotna jest nota o założeniach kontynuacji działania, o zobowiązaniach warunkowych, transakcjach z podmiotami powiązanymi, o wydarzeniach po dacie bilansu.
Uważam, że dzisiaj niezmiernie ważne są oświadczenia o danych niefinansowych – jako oddzielny raport lub część sprawozdania z działalności. I do czytania tej części szczególnie zachęcam.
Dla zewnętrznego świata biegły rewident tworzy w odniesieniu do sprawozdań rocznych sprawozdanie z audytu, w którym zawiera swoją opinię. Może ona być tzw. potocznie „czysta” albo mieć zastrzeżenia lub może jej nie być. Wytłumacz nam proszę różnicę?
W sprawozdaniu z badania wyrażamy opinię o Sprawozdaniu Finansowym. Sprawdzamy, czy przedstawia rzetelny i jasny obraz sytuacji majątkowej i finansowej spółki oraz jej wyniku finansowego i przepływów pieniężnych za rok obrotowy. Weryfikujemy, czy jest zgodne co do formy i treści z obowiązującymi spółkę przepisami prawa oraz statutem spółki oraz czy zostało sporządzone na podstawie prawidłowo prowadzonych ksiąg rachunkowych.
Opinia czysta, czyli niezmodyfikowana, zostaje wydana wtedy, gdy przy wszystkich wymienionych kryteriach możemy powiedzieć TAK.
Jeżeli jednak są obszary, w których biegły rewident i zarząd spółki mają odmienne zdanie, a kwoty i zagadnienia są istotne, biegły formułuje opinię z zastrzeżeniem. Zastrzeżenie może pojawić się również w sytuacji, gdy spółka w ocenie biegłego nie posiada pełnej dokumentacji potwierdzającej stanowisko zarządu w odniesieniu do jakiegoś obszaru. Takie zastrzeżenie nie mówi jednoznacznie, że kwoty lub informacje są nieprawidłowe. Informuje tylko, że biegły rewident nie może pewnych kwot lub informacji potwierdzić z braku odpowiednich dowodów badania, które w jego ocenie są niezbędne.
Bywają również objaśnienia w opinii, którymi biegły rewident chce czytelnikowi SF zwrócić uwagę na pewne informacje, noty zawarte w SF które są ważne – np. założenia dotyczące kontynuowania działania, informacje o kluczowych wydarzeniach po dacie bilansu, o niewypełnieniu pewnych obowiązków związanych ze SF z poprzednich lat (opublikowanie SF, poddanie badaniu), a także o tym, że istotne pozycje SF podlegają szacunkom, a spółka działa w takiej branży, że szacunki te dynamicznie się zmieniają.
Jest jeszcze opinia negatywna. Biegły rewident wydaje negatywną opinię, jeśli zawarte w sprawozdaniu finansowym nieprawidłowości i niezgodności ze stanem faktycznym lub luki zniekształcają ogólny obraz sytuacji spółki w takim stopniu, że sprawozdanie może wprowadzić w błąd. Krótko mówiąc, dzieje się tak w przypadku, gdy odpowiedzi przy wcześniej wymienionych przeze mnie obszarach brzmią: NIE.
Kolejny rodzaj opinii to zrzeczenie się wyrażenia opinii z badania sprawozdania finansowego. Niestandardowa opinia biegłego rewidenta z badania, stwierdzająca, że z powodu poważnego ograniczenia zakresu badania sprawozdania finansowego, nie jest on w stanie wyrazić opinii dotyczącej rzetelności sprawozdania i/ lub jego zgodności ze standardami rachunkowości. Zrzeczenie się wyrażenia opinii spotyka się dość rzadko, ponieważ biegli rewidenci raczej nie przystępują do badania, nie mając uzasadnionej pewności, że będą w stanie je skończyć. Zdarza się jednak, że w trakcie badania pojawiają się okoliczności uniemożliwiające jego dokończenie.
Jak ważna w pracy biegłego rewidenta jest etyka i niezależność? Czy łatwo jest przeciwstawić się presji zarządów, w szczególności tych, którzy za wszelką cenę chcą podwyższyć zyski lub zmniejszyć zadłużenie w bilansie?
Etyka i niezależność są kluczowe. Bez nich nie można podjąć się badania SF. Sprawozdanie zbadane przez biegłego, który nie jest niezależny, jest nieważne z mocy prawa. To rodzi ogromne konsekwencje dla każdej ze stron – biegłego rewidenta, firmy audytorskiej i spółki, której SF podlega badaniu. Biegły powinien też wykazać się odwagą w myśleniu i działaniu. Pytasz, czy łatwo przeciwstawiać się presji zarządów? Odpowiedź jest prosta – trzeba się jej przeciwstawić, bo inaczej nie jesteś niezależny, a to jest kluczowa wartość i kompetencja biegłego rewidenta. Czy łatwo – mogę odpowiedzieć za siebie – tak łatwo, bo nie ma takiego klienta, dla którego warto zrezygnować ze swoich wartości. Niepoddanie się presji daje tylko konsekwencje niekontynuowania współpracy z tą firmą. Pozostajemy za to wierni swoim wartościom, pozostajemy niezależni, a więc mamy prawo wydać opinię o SF.
Praca biegłego rewidenta i firm audytorskich jest oceniana. Dokonuje tego PANA – Polska Agencja Nadzoru Audytowego. Przybliż nam proszę na jakich kryteriach opiera się taka ocena – czy uczestnik rynku kapitałowego może się z nią zapoznać?
Zachęcam do zapoznania się z informacjami zawartymi na stronie: https://pana.gov.pl/. Są przydatne nie tylko dla biegłych i firm audytorskich. Wiele przydatnych informacji znajdą tam również członkowie komitetów audytu oraz inwestorzy.
Zgodnie z informacjami zawartymi na tej stronie: opierając się na profesjonalnej wiedzy i doświadczeniu, sprawdzonej metodologii i międzynarodowych standardach, Polska Agencja Nadzoru Audytowego sprawuje niezależny nadzór nad biegłymi rewidentami, firmami audytorskimi i samorządem zawodowym biegłych rewidentów. PANA dba o prawidłowe przeprowadzenie przez biegłych rewidentów badań sprawozdań finansowych oraz usług atestacyjnych innych niż badanie ustawowe i usług pokrewnych.
Każda firma audytorska, która bada SF jednostek zainteresowania publicznego, w tym spółek giełdowych, podlega kontroli nie rzadziej niż raz na trzy lata. Pozostałe podlegają kontroli co najmniej raz na sześć lat. W trakcie kontroli Kontrolerzy PANA sprawdzają przede wszystkim, czy badanie SF zostało przeprowadzone zgodnie z Krajowymi Standardami Badania, które są zgodne z Międzynarodowymi Standardami Badania.
Chodzi o to, by w trakcie kontroli sprawdzić przede wszystkim:
- czy wnioski wyciągnięte z badania są odpowiednio udokumentowane przez biegłego rewidenta
- czy biegły, firma audytorska i wszyscy członkowie zespołu badającego pozostali niezależni w całym procesie badania SF
- czy dobrano odpowiednie procedury badania
- czy firma audytorska stworzyła i stosuje system kontroli jakości, aby uzyskać wystarczającą pewność, że firma i jej personel przestrzegają zawodowych standardów i obowiązujących wymogów prawnych i regulacyjnych.
Dane finansowe to nie wszystko. Na świecie coraz mocniejszy jest trend włączania do decyzji inwestycyjnych i finansowych kwestii ESG czyli środowiskowych, społecznych i ładu korporacyjnego, o których już wspominałaś. Zarysuj nam proszę, jak zmieniła się praca biegłego rewidenta w momencie wdrożenia Dyrektywy Niefinansowej (NFRD, Non-financial Reporting Directive) do Ustawy o rachunkowości?
Zdecydowanie zgadzam się z Tobą, że dane finansowe to nie wszystko. W procesie podejmowania decyzji inwestycyjnych i finansowych coraz ważniejsze są kwestie ESG, czyli środowiskowe, społeczne i ładu korporacyjnego.
Wdrożenie Dyrektywy Niefinansowej (NFRD, Non-financial Reporting Directive) do Ustawy o rachunkowości nie miało formalnie dużego wpływu na pracę biegłego rewidenta, gdyż obowiązki raportowania danych niefinansowych nałożone na duże jednostki JZP (jednostki zainteresowania publicznego), czyli takie, które zatrudniają co najmniej 500 pracowników i mają przychody na poziomie 170 mln zł lub sumę bilansową na poziomie 85 mln zł, nie przełożyły się na obowiązkowe badania przez biegłego rewidenta. Naszym obowiązkiem jako biegłych było i jest tylko stwierdzenie, czy badana spółka spełniła kryteria zobowiązujące ją do raportowania tych danych i czy w związku z tym opublikowała te dane. Regulator nie wymagał i nie wymaga od nas odnoszenia się do tych danych zarówno co do zakresu, jak i rzetelności.
Oczywiście, nic nie stoi na przeszkodzie, by firma poddała swoje raporty niefinansowe weryfikacji biegłego rewidenta. Zdarzało się to rzadko, jednak jak zwykle liderzy wyprzedzali rynek i poddawali ocenie biegłego swoje dane niefinansowe. To uwiarygodniało te dane w oczach wszystkich interesariuszy. Wiem to z lektury tych raportów. Sporo ich czytałam i oceniałam. Przez wiele lat pracowałam w kapitule konkursu organizowanego przez Forum Odpowiedzialnego Biznesu na najlepsze „Raporty Zrównoważonego Rozwoju”.
Wracając do Twojego pytania, jak lub czy zmieniła się nasza praca. Wszystko zależy od tego, kogo zapytasz – w mojej ocenie bardzo, pomimo braku formalnego obowiązku weryfikacji tych danych. Dostaliśmy jako środowisko nowe i ważne źródło informacji o spółkach. Bo według mnie właśnie w danych niefinansowych można wiele doczytać, dowiedzieć się, z jakimi ryzykami w obszarze klimatu, kwestii społecznych i ładu korporacyjnego musi się zmierzyć spółka, a także jak planuje zarządzać tymi wyzwaniami. Jak spółka wpływa na zmiany klimatu, a jak zmiany klimatu wpływają na jej model biznesowy i na strategię.
Dane niefinansowe w procesie badania SF są dla mnie kluczowym tematem. Rozmawiam o nich z zarządem i radą nadzorczą. To dla mnie potwierdzenie rozumienia przez władze spółki zmieniających się warunków prowadzenia biznesu. To ważne kwestie dotyczące przyszłości. Są też punktem wyjścia do dyskusji o ładzie korporacyjnym i o etyce. Zadaję pytania o udział kobiet we władzach, o kryteria oceny prac zarządu – czy jest ona oparta o czynniki ESG.
To nie koniec zmian – Unia Europejska, jak i wielu interesariuszy było niezadowolonych z dotychczasowych oświadczeń i sprawozdań niefinansowych. Znamy coraz więcej szczegółów dotyczących CSRD (Corporate Sustainability Reporting Directive) oraz proponowanych przez nią standardów ESRS (European Sustainability Reporting Standards). Zakładają one większą rolę biegłych rewidentów – przedstaw nam proszę, jak zmieni się praca firm audytorskich?
CSRD oraz proponowane przez nią standardy ESRS przyniosą ogromne zmiany i to zarówno w pracy biegłych rewidentów, jak i firm, które zostaną objęte obowiązkiem raportowania. Zdecydowanie poszerzy się zakres raportowania i liczba podmiotów objętych tym obowiązkiem – to już nie tylko JZP ale wszystkie duże firmy. Co ważne dla nas, raportowanie zrównoważonego rozwoju (raportowanie danych niefinansowych) będzie podlegało obowiązkowej weryfikacji przez biegłego rewidenta. Będzie to miało ogromny wpływ na naszą pracę, bo jeszcze bardziej wzrośnie nasza rola w zapewnianiu wiarygodności i bezpieczeństwa obrotu gospodarczego. A to wiąże się z jeszcze większą odpowiedzialnością. Decyzja o poddaniu weryfikacji tych danych to efekt sygnałów z rynku, szczególnie ze strony inwestorów, którzy chcą w procesie podejmowania decyzji opierać się na wiarygodnych danych. Staje się to możliwe dzięki wprowadzeniu jednolitych standardów raportowania. Raportowanie zrównoważonego rozwoju będzie częścią sprawozdania z działalności.
Pytasz co przed nami? Edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja. Budowanie relacji i współpracy z ekspertami od tematów związanych w klimatem i kwestiami społecznymi. To budowanie coraz bardziej zróżnicowanych zespołów audytorskich.
W latach 2015-2019 pełniłam funkcję Wiceprezesa PIBR i koordynowałam tematy związane z edukacją i społeczną odpowiedzialnością biznesu. Współpracowałam z wieloma instytucjami i organizacjami (np. z Ministerstwem Finansów, Ministerstwem Rozwoju, ACCA, IIA Polska, FOB, SEG, SKwP, CFA Society Poland, CSRinfo) w tematach dotyczących ESG. Wspólnie organizowaliśmy wiele konferencji, webinariów, spotkań, przygotowaliśmy materiały wspomagające w tym raportowaniu zarówno biegłych rewidentów, jak i zarządy i rady nadzorcze. Jako przedstawicielka środowiska biegłych rewidentów często zabieram głos na konferencjach dotyczących społecznej odpowiedzialności biznesu, zrównoważonego rozwoju, ekonomii wartości. Jestem członkinią rad programowych między innymi Open Eyes Economy (OEES, www.oees.pl), Solidarni w rozwoju. W ramach szkoleń obligatoryjnych przygotowaliśmy szkolenia z tego zakresu. Zatem już od dawna jesteśmy w procesie przygotowywania się do tego co wkrótce nadejdzie.
To ogromne wyzwanie, bo od lat w naszej profesji w podejściu do badania wiele jest zmian i wyzwań. Jestem jednak optymistką i wierzę, że poradzimy sobie z tą nową rzeczywistością i, jako firmy audytorskie, pozyskamy do współpracy nowe talenty i sporo się wzajemnie od siebie nauczymy.
Praca biegłego rewidenta to praca zespołowa. Jakie są Twoje doświadczenia dotyczące pracy w zespołach zróżnicowanych oraz niezróżnicowanych? Które Twoim zdaniem sprawdzają się lepiej?
Zdecydowanie lepiej pracuje się w zespołach zróżnicowanych – pod względem płci, wieku, doświadczenia, a także kompetencji zawodowych i osobistych. To zróżnicowanie sprawia, że zyskujemy różne perspektywy, zwracamy uwagę na nieoczywiste dla nas samych aspekty, wskazane przez innych członków zespołu. Dzięki temu w ocenie SF decyzje tych zespołów są wartościowsze i mniej narażone na ryzyko popełnienia błędów.
Pracując w tzw. Wielkiej Czwórce firm audytorskich oraz współprowadząc teraz ESO Audit spotykasz się z wieloma zarządami i radami nadzorczymi – jakie są Twoje obserwacje dotyczące różnorodności ich składów?
Poziom różnorodności jest wciąż niewystarczający – nad czym ubolewam. Nie potrafię zrozumieć i zaakceptować tego, że wciąż są spółki giełdowe, w których nie ma ani w zarządzie ani w radzie nadzorczej żadnej kobiety. Uważam, że jest to po prostu nieprzyzwoite i może wskazywać na to, że procesy rekrutacyjne zamiast włączać dyskryminują. I dodatkowo jest to działanie na niekorzyść tych spółek. Jest wiele przykładów badań – zarówno międzynarodowych, jak i polskich – że spółki, które angażują kobiety w strategiczne decyzje, osiągają lepsze wyniki finansowe i są bardziej stabilne. Zastanawiam się, co robią akcjonariusze spółek „unikających” kobiet, by tę rzeczywistość zmienić. Liczę i bardzo w to wierzę, że to właśnie działania inwestorów poprawią tę sytuację. Jednak trzeba zauważyć, że są również świadomi liderzy, którzy odrobili lekcje i w spółkach otwartych na różnorodność w ciągu ostatnich lat sytuacja się poprawiła i jest tam coraz więcej kobiet we władzach. Są i takie, w których ich udział przekroczył 30 proc.
Należysz do tych kobiet, które bardzo wspierają inne kobiety. Twoje wsparcie było bezcenne dla mnie i wspaniałych kobiet przy uruchamianiu 30% Club Poland za co ogromnie Ci dziękuję. Jakie rady dałabyś spółkom, w których władzach cały czas nie ma żadnej kobiety?
Bardzo często powtarzam: pokaż mi strukturę władz spółki – rady nadzorczej, zarządu – a powiem Ci, jaką spółka ma kulturę organizacyjną. Bez odpowiednio zróżnicowanych rad nadzorczych i zarządów rezygnujemy z otwartości na różny punkt widzenia, możemy nie mieć szansy zatrudnić ekspertów, pozyskać talentów, którzy cenią sobie pracę w różnorodnym środowisku. Inwestorzy mogą nie chcieć inwestować w taką spółkę. Może się okazać, że taka spółka wypadnie z ważnych łańcuchów wartości i w efekcie stanie się „niewidzialna”.
Jako biegła rewidentka miałam kilka propozycji pracy w spółkach giełdowych w komitetach audytu, w których nie było kobiet lub była tylko jedna. Przed rozważeniem propozycji poprosiłam o coś w rodzaju deklaracji, w jakim czasie w spółce pojawi się co najmniej 30 proc. kobiet i w radzie nadzorczej, i w zarządzie. Niestety moja propozycja nie znalazła poparcia, więc i ja nie przyjęłam propozycji. To nieprawda, że – jak twierdzą niektórzy – kobiety nie są gotowe do odpowiedzialnych ról we władzach spółek. Kobiety i są gotowe i mają wartości. Niestety, część spółek nie jest jeszcze gotowa na kobiety.
Ewa, ogromnie Ci dziękuję za odpowiedzi i wsparcie!